Ryzykowna praca
Sam Allardyce z Newcastle to już ósmy trener, który w tym sezonie Premiership stracił pracę. Dawniej byłoby to nie do pomyślenia.
Latem 2006 roku Allardyce był jeszcze jednym z kandydatów na stanowisko trenera angielskiej reprezentacji. Przegrał jednak ostatecznie ze Steve’em McClarenem – też już zwolnionym z pracy.
Blisko połowa klubów Premiership ma innego trenera niż ten, z którym zaczynała sezon. Pracę stracili Jose Mourinho w Chelsea, Sammy Lee w Boltonie, Martin Jol w Tottenhamie, Chris Hutchings w Wigan, Steve Bruce w Birmingham, Billy Davies w Derby i Lawrie Sanchez w Fulham.
Odporny Robson
To wszystko dzieje się w lidze, która słynęła z tego, że jej kluby zatrudniają trenerów na lata i pozwalają im budować zespoły. Tak było jeszcze niedawno. Allardyce przyszedł do Newcastle z Boltonu, gdzie przepracował osiem lat. W nowej pracy podpisał kontrakt na trzy sezony, a zwolniono go w połowie pierwszego, bo drużyna przegrała trzy z czterech ostatnich spotkań. To bardziej pasowałoby do Włoch czy Hiszpanii, o Polsce nie wspominając.
George Gillett nie wiedział nawet, jak nazywa się klub, który właśnie kupił. Był przekonany, że Liverpool Reds
Akurat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta