Znów mamy drużynę twardych mężczyzn
Argentyński trener reprezentacji Polski siatkarzy o porażce w Izmirze, o swoich planach i o wyboistej drodze do igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Rz: Dawid Murek, pytany czego zabrakło, by wygrać turniej w Izmirze, powiedział krótko: kilku piłek w tie-breaku w decydującej fazie meczu z Holandią. A pan jak odpowie na to pytanie?
Raul Lozano: Gdybyśmy mieli 15 – 20 dni więcej na przygotowania, awans olimpijski już byłby w kieszeni. Decydowały niuanse, drobne błędy, których można by uniknąć, dłużej trenując. Nie chcę tłumaczyć się kontuzjami, ale trudno uciec od tego problemu. Szczególnie od tego, co wydarzyło się tuż przed wyjazdem. O tym, że nie będę mógł skorzystać z Mariusza Wlazłego, wiedziałem wcześniej. Po prostu nie odzyskał formy po urazie, którego doznał podczas turnieju prekwalifikacyjnym na Węgrzech.
Grzegorz Szymański nie będzie grał w mojej reprezentacji. To postanowione. Tego problemu już nie ma
Sądziłem, że z dobrym skutkiem zastąpi go Grzegorz Szymański, był w wielkiej formie. Gdy ten zgłosił mi swoje problemy z kręgosłupem, już się pakowaliśmy. Na pozycję atakującego przesunąłem w ostatniej chwili Piotra Gruszkę i Bartka Kurka, nominalnych przyjmujących. I się nie zawiodłem. Gruszka, mając półtora dnia treningu w nowej roli, spisał się w Izmirze naprawdę dobrze. A w meczu z Włochami wręcz znakomicie, miał 67 procent skutecznego ataku. Ale on potrzebuje czasu, by się do tej pozycji przyzwyczaić.
To było widać w decydujących piłkach meczu z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta