Drużyna spod Ciemnej Gwiazdy
To nazwisko trudno przeoczyć na księgarskiej ladzie. Jako powieściopisarz zadebiutował właśnie „Szalbierzem” Tomasz Łysiak, syn Waldemara.
Autor nie jest postacią nieznaną, wręcz odwrotnie, ale popularność zdobył nie na niwie literatury, lecz na falach radiowych, głównie jako autor postaci DeDetektywa Inwektywa bawiącego słuchaczy Radia Wawa. Jak się spisał jako prozaik? Trudno o jednoznaczną ocenę, niemniej “Szalbierz”, niezależnie od wszystkich swoich zalet, olśniewającą powieścią nie jest. Co stwierdzam z żalem, gdyż wydaje się, że była szansa na powstanie świetnej książki, pod warunkiem wszak, że autorowi aż tak nie zależałoby na tym, by spodobała się ona wszystkim. Co, jak wiadomo, nie udało się jeszcze nigdy nikomu.
“Szalbierz” powinien być najnormalniejszą powieścią historyczną. Oczywiście, awanturniczą, łotrzykowską, ale to, co jest w niej z ducha i litery fantasy i s. f. wydaje się zbyteczne. Tym bardziej że autor nie był chyba do końca przekonany, czy rzecz pisać w tonacji całkiem poważnej, czy też wyraźnie prześmiewczej.
Za dużo mamy w “Szalbierzu” zapożyczeń, począwszy od kluczowego dla powieści procesu formowania się Siedmiu, którzy uchronić mają kraj od piekielnej nawały... No, nie jest to Drużyna Pierścienia i, zdaje się, że nie miała być taką, ale Tomaszowi Łysiakowi zabrakło konsekwencji, by utrzymać się w konwencji pastiszu.
Jego Drużynę tworzą – można rzec – najgorsi z najgorszych. Tytułowy bohater – szpieg tatarski, następnie chłopiec z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta