Profesor Religa: Nie mogą mi darować sympatii do Kaczyńskich
Sugestia, że rozpijałem zespół w szpitalu, jest zwykłym chamstwem. To podobny atak, jakiego doświadczyłem w kampanii prezydenckiej. Jestem zagrożeniem, bo cieszę się popularnością w sondażach
Rz: Zemsta ministrów PiS na doktorze G. – taki tytuł nosił wywiad w “Gazecie Wyborczej” z byłym zwierzchnikiem aresztowanego doktora. Miał pan powody, by się na nim mścić?
Profesor Zbigniew Religa: Moim zdaniem ta publikacja to zemsta na profesorze Zbigniewie R., czyli na mnie.
Jakie miałyby być powody zemsty na panu?
W moim przekonaniu ani dyrektor Marek Durlik, który udzielił tego wywiadu, ani doktor G. nie mają najmniejszych powodów, by się na mnie mścić. Jedyny mój związek z tą sprawą to ekspertyza, jaką sporządziłem na prośbę prokuratury. Dotyczyła on tylko jednego przypadku– śmierci pacjenta. Tak naprawdę dr G. powinien mi za tę ekspertyzę być wdzięczny. W trybie warunkowym pisałem, że mogło dojść do popełnienia błędu lekarskiego, a błędy lekarskie są rzeczą nieuniknioną. Również ja je popełniałem. Dziś muszę powiedzieć, że bardzo żałuję, że się zgodziłem na sporządzenie tej ekspertyzy, bo może gdybym jej nie napisał, nie byłoby na mnie takiego ataku. Za co się mści dyrektor Durlik, ciężko mi odgadnąć. Ja o nim mogę powiedzieć wiele dobrych rzeczy. To znakomity organizator. Bardzo dobrze rozwijał wiele kierunkóww szpitalu MSWiA. Wzbudzał moje uznanie. W jednej jednak rzeczy popełnił ogromną pomyłkę – uważając, że to ja mogłem być inicjatorem akcji, w wyniku której doszło do zatrzymania dr. G. Z całą stanowczością muszę powiedzieć, że jest to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta