Były okopy, jest walka na otwartym polu
Rozmowa przed superwtorkiem, Ameryka się zmieniła, pochodzenie kandydata nie ma już znaczenia
Ostatnie godziny przed superwtorkiem, gdy odbędą się prezydenckie prawybory w ponad 20 stanach, kandydaci do nominacji spędzali na gorączkowych staraniach o głosy wyborców. Prowadząca w sondażach wśród demokratów Hillary Clinton i Barack Obama przemierzają kraj od Kalifornii po Nowy Jork. Lider republikańskiego wyścigu John McCain stara się o głosy na południu kraju, a także w północnym stanie Massachusetts, którego gubernatorem był jeszcze niedawno jego główny rywal Mitt Romney.
RZ: Widział pan już niejedne wybory. Co istotnego zauważył pan w tej kampanii?
Michael Barone, znany konserwatywny publicysta, komentator telewizji Fox News: Pozostawiliśmy za sobą dekadę wojny w okopach, gdy naprzeciw siebie były dwie armie mniej więcej tych samych rozmiarów. Nie było dezercji, wszyscy kurczowo trzymali się swoich pozycji, walka toczyła się o bardzo niewielkie skrawki terytorium, które decydowały o zwycięstwie jednych i porażce drugich. Widać to było w wynikach kolejnych wyborów, nie tylko prezydenckich, ale i do obu izb Kongresu. Teraz przeszliśmy do czegoś nowego, przeszliśmy do ery walki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta