Zmarł guru bitelsów
Maharishi Mahesh Yogi, hinduski jogin i mistrz medytacji, u którego nauki pobierała czwórka z Liverpoolu, zmarł we wtorek w swym holenderskim domu.
Charyzmatyczny duchowny zgromadził wielki majątek, za który kupił rezydencję, ale stworzył też centra medytacyjne i uniwersytety. Miał około 90 lat. Niewiele wiadomo o nim na pewno. Urodził się w Indiach i studiował Wedy – święte teksty hinduizmu. Wyemigrował do Europy w 1959 r. i tam zyskał rzesze zwolenników, w tym Stonesów, Mię Farrow, Clinta Eastwooda, The Beach Boys i Davida Lyncha. Ale najgłośniejsze było spotkanie z The Beatles.
Zespół w 1967 r. spędził weekend w jego domu w Walii. Po samobójczej śmierci menedżera Briana Epsteina guru doradził muzykom, by o tym zapomnieli i byli szczęśliwi. Ich wyprawa do położonego u stóp Himalajów ośrodka Maharishiego skończyła się groteskowo – Ringo Starr wyjechał już po dziesięciu dniach, reszta zespołu niewiele później. Lennon napisał później o Maharishim prześmiewczą piosenkę „Sexy Sadie”.