Czarzasty: Wiem, że Olejniczak mnie nie kocha
Z powodu afery Rywina budzę w SLD różne emocje, ale nie przejmuję się tym – mówi były sekretarz KRRiT
Sojusz Lewicy Demokratycznej stoi przed rozliczeniami. W czerwcu odbędzie się kongres partii, który wyłoni nowe władze. W SLD jest duża grupa zwolenników porzucenia koalicji LiD jako koncepcji, która się nie sprawdziła, i dokonania zwrotu na lewo. Większość kierownictwa partii opowiada się jednak za utrzymywaniem LiD i kursu na centrolewicę.
Rz: Napisał pan diagnozę sytuacji w SLD, w której mocno skrytykował pan obecne kierownictwo partii. Pana diagnoza podobno cieszy się dużą popularnością, jest rozsyłana działaczom terenowym. Dlaczego pan jest taki zaangażowany? Liczy pan na awans w partii?
Włodzimierz Czarzasty: Nie liczę. Kieruję stowarzyszeniem „Ordynacka” i jestem członkiem zarządu SLD w dzielnicy Warszawa-Śródmieście, która liczy ponad 1000 członków. Te dwie funkcje mi wystarczają. Ale jestem z wykształcenia politologiem i zastanawiam się nad sytuacją SLD.
A może chce pan przełamać zły odbiór pana osoby, bo nazwisko „Czarzasty” działa zapewne na wielu działaczy Sojuszu jak płachta na byka?
SLD powinien walczyć o aborcję na życzeniei szkołę bez religii
To prawda, że z powodu afery Rywina budzę w SLD różne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta