Spory o ratyfikację traktatu lizbońskiego
Poprzedzenie ustawy o wyrażeniu zgody na ratyfikację preambułą byłoby czymś niecodziennym. Gdyby jednak tak się stało, w jej treści nie mogą być zawarte wiążące normy prawne – przypomina prof. Uniwersytetu Warszawskiego
Poza aspektem ściśle politycznym ratyfikacji przez Polskę traktatu reformującego UE pojawiły się bardzo ważne wątki prawne dotyczące tego procesu. Kierunek ich obecnego rozstrzygnięcia może w sposób istotny rzutować na przyszłą praktykę związaną z trybem ratyfikacji przez nasz kraj umów międzynarodowych.
Rola preambuły
Po pierwsze, należy zwrócić uwagę, iż ustawa upoważniająca prezydenta RP do ratyfikacji umowy międzynarodowej nie powinna zawierać postanowień, które w intencji swych projektodawców miałyby modyfikować treść przepisów tej umowy lub przesądzać o sposobie ich rozumienia przez nasz kraj. Umowa jest aktem zawieranym w procesie wielostronnych uzgodnień i wielostronnie obowiązującym. Nie może być zatem kształtowana, nawet w części, samodzielną, jednostronną decyzją państwa będącego partnerem tej umowy.Po drugie, ani art. 89, ani art 90 Konstytucji RP, które odnoszą się do ustaw dotyczących wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej, nie przewiduje nadawania tym ustawom innej treści niż wynikająca wprost z ich charakteru i przeznaczenia. Mają one zatem dotyczyć tylko jednej kwestii, a mianowicie upoważnienia prezydenta do ratyfikacji danej umowy. Dołączanie do takiej ustawy innych postanowień jest, moim zdaniem, co najmniej dyskusyjne. Jeśli już nastąpiło, dodatkowe przepisy wiązać mogą jedynie podmioty krajowe, nakładając na nie jakieś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta