Szara normalność
Polska nie jest aż tak zatomizowana, jak sądzili zaniepokojeni zwolennicy republikanizmu, ani tak skolektywizowana, jak widzieli to liberałowie. Może więc nastał czas na spór 30-latków prowadzony w nowym języku?
Polityka miłości to nie żart. Jeśli wierzyć publicystom, którzy próbują nadać jej intelektualną głębię i historyczny kontekst, nastał czas liberalnej demokracji, w której nie liczą się już wielkie projekty, lecz krzątanina wokół dobrobytu i przysłowiowej już ciepłej wody w kranie.Jak orzekał Adam Michnik w „Mowie pogrzebowej nad grobem IV RP”, rządy PiS to tylko zły sen, z którego obudziliśmy się rano 22 października. Autor cieszył się z „normalności” – polskiej wersji demokracji, w której wygrywa zwyczajność i szarość nad kontrastami i wyrazistością. „Polskie społeczeństwo (...) wybrało demokrację niedoskonałą, pełną grzechów i brudów, a odrzuciło partię, która zapowiadała dążenie do czystości doskonałej i konsekwentnej”.
Robert Krasowski (w tekście „Żyjemy w świecie politycznej iluzji”) nie zgadza się z wizją powrotu do III RP. Jego zdaniem odrzuciliśmy ideologiczne podziały tego okresu, które zostały użyte do budowy idei IV, znajdujemy się więc w istocie wśród gruzów wszystkiego, co rozpalało umysły po 1989 roku.
W radowaniu się normalnością, jak twierdził, przeszkadzały mu wielkie idee, które wyniósł jeszcze z PRL – komunizm, postkomunizm i antykomunizm. Dziś jednak widać, że polityka powinna zapewnić obywatelom święty spokój, by ci zajmowali się swoimi sprawami. Tak można rozumieć jego narzekanie, że nadal „nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta