Granice dialogu katolików z Żydami
Rezygnacja z modlitwy za Żydów oznaczałaby przyznanie, że i tak znajdą się oni poza społecznością zbawionych – pisze publicysta.
Stolica Apostolska w ostatni piątek wydała oświadczenie, które zamyka spór o modlitwę w intencji nawrócenia Żydów. Kontrowersja pojawiła się latem ubiegłego roku, gdy Benedykt XVI zniósł ograniczenia dotyczące odprawiania mszy łacińskiej, w której w liturgii wielkopiątkowej znajdowała się modlitwa za „zaślepiony lud, aby został wybawiony z ciemności”. Treść tych modłów, zatwierdzonych jeszcze przez Jana XXIII w 1959 r., wywołała sprzeciw wielu środowisk żydowskich, które domagały się od papieża zmian w ich formule.
Wyraz troski
Stolica Apostolska dokonała modyfikacji w brzmieniu modlitwy, ale nie usunęła jej z liturgii. Watykan przyznał, że sformułowania takie, jak „zaślepiony lud” czy przebywanie w „ciemności”, mogą razić Żydów i ogłosił nową formułę: „Módlmy się za Żydów, aby Bóg oświecił ich serca, aby poznali Jezusa Chrystusa, Zbawiciela nas wszystkich”.
Głównym zarzutem wobec katolików ze strony Żydów nie jest sam fakt modlitwy za nich, ale zawarte w niej przekonanie, że ich religia nie jest w pełni prawdziwa
To jednak było zbyt mało dla wielu środowisk żydowskich, zarówno świeckich, takich jak Liga Przeciwko Zniesławieniu czy Centrum im. Szymona Wiesenthala, jak też religijnych, w imieniu których wypowiadali się m.in. naczelny rabin Rzymu Riccardo Di...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta