Kubica – pierwszy po Bońku
Polski kierowca swą popularność we Włoszech zawdzięcza sukcesom, ujmującemu sposobowi bycia i temu, że znakomicie mówi po włosku - pisze z Rzymu Piotr Kowalczuk.
Kiedy w niedzielę rano szedłem po gazety, nasz portier wyciągnął kciuk do góry: „Wspaniały ten wasz Kubica!”. Kioskarz wręczył mi plik dzienników i powiedział: „Wszędzie piszą o Kubicy”.
Rzeczywiście już w sobotę wszystkie włoskie dzienniki radiowe rozpoczynały się od sensacyjnej informacji, że Polak w Bahrajnie wystartuje z pole position. W niedzielę i poniedziałek „Gazzetta dello Sport”, zresztą już po raz kolejny, zamieściła spore wywiady z naszym kierowcą.
Ferrari nasza miłość
Z sondażu, jaki przeprowadziłem wczoraj pod stacją metra, na 20 pytanych Włochów 16 wiedziało, kto to Kubica (trzeba mówić: Ku-bica, z akcentem na pierwszą sylabę), a 12, że jeździ dla BMW. Podkreślali przy tym, że jest dobry, jeździ ostro, z charakterem, a przy tym to sympatyczny chłopak. W futbolocentrycznych Włoszech tylko F1 może rywalizować z piłką. I to nie tylko dlatego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta