Żydzi nie byli Don Kichotami
Jan Gebert, działacz społeczny. Od kilku lat aktywnie działa m.in. w Żydowskiej Organizacji Młodzieżowej.
ŻW: Są w Warszawie miejsca związane z historią Żydów, przy których się wzruszasz? Tak jak wzruszamy się np. przy Małym Powstańcu?
Jan Gebert: Wzruszyłem się ostatnio, gdy oprowadzałem izraelskich dziennikarzy. Pokazywałem im fragment muru getta przy Złotej. Jeden z nich pokazał mi inny, w sąsiednim podwórku. Tam zamachał do nas 70-letni pan – uratował ten mur przed zniszczeniem. Gdy opowiadał o getcie, byłem wzruszony.
Czym dla ciebie, 28-letniego Żyda, jest ten fragment muru z getta?
Po prostu jest częścią historii tragicznego wydarzenia.
Czy powstanie w getcie może być wydarzeniem jednoczącym młodych Żydów? Tak jak łączy powstanie warszawskie.
Zastanawiałem się nad tym fenomenem. Chyba nigdy nie będzie tak odbierane jak warszawskie. Bo np. nie ma tej świadomości, że przez lata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta