Z koparką na Marsa
Sonda Phoenix w niedzielę dotrze do Czerwonej Planety. Zbada, czy była tam kiedyś woda i – być może – życie
Phoenix opadnie w pobliżu północnego bieguna planety. Jak uważają specjaliści z amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, to właśnie tam są największe szanse na znalezienie wody tuż pod powierzchnią. – Regiony polarne to świetna przechowalnia – tłumaczy Peter Smith z Uniwersytetu Arizony, jeden z naukowców misji. – Tak jak w kuchni przechowujemy żywność w zamrażarce, tak planeta przechowuje w lodzie organiczne cząstki i historię życia.
Phoenix w przeciwieństwie do poprzednich amerykańskich sond marsjańskich nie ma możliwości poruszania się. Gdzie opadnie na swych trzech nogach, tam zostanie przez całą trzymiesięczną misję.
Siedem minut grozy
Ale zanim Phoenix przystąpi do badania powierzchni Czerwonej Planety, czeka go najtrudniejszy sprawdzian. Lądowanie. W marsjańską atmosferę pojazd wedrze się w nocy z niedzieli na poniedziałek z prędkością sięgającą 20 tys. kilometrów na godzinę. W ciągu siedmiu minut będzie musiał wyhamować do sześciu kilometrów na godzinę. Pomoże mu w tym spadochron – i tarcie o atmosferę. W ostatniej fazie użyte zostaną również silniki rakietowe.
– To będzie siedem minut grozy – mówi Smith. –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta