Jogi, sprzedawca marzeń
Ostatnie dziesięć lat to nie był dla reprezentacji dobry czas, ale oczekiwania przed Euro 2008 są ogromne. Po udanych eliminacjach Niemcy widzą siebie nawet z tytułem mistrza. Tak działa urok trenera Joachima Löwa
Za 15 dni w Klagenfurcie reprezentacja Polski zmierzy się z jednym z takich rywali, o jakich Hiszpanie mówią „bestia negra”: nigdy nie daje się pokonać, sprawia, że strach pęta nogi, zawsze wywinie się z opresji. Graliśmy z Niemcami na trawie, na wodzie, w dobrych i złych czasach, w meczach towarzyskich i o punkty, ale ciągle czekamy na pierwsze zwycięstwo. Aż dziwne, że słynne zdanie o tym, na czym polega gra w futbol i kto zawsze zwycięża, wymyślił Gary Lineker, a nie któryś z polskich piłkarzy. Z żadnym z mistrzów świata Polska nie ma tak zawstydzającego bilansu meczów: 11 przegranych, tylko cztery remisy.
Letnia bajka
Od 11. porażki nie minęły jeszcze dwa lata. 14 czerwca 2006 w Dortmundzie w doliczonym czasie gry Oliver Neuville strzelił bramkę, która Niemców wysłała do drugiej rundy mundialu, a Polaków do domu. Właśnie tamtego wieczoru zaczęły się dla gospodarzy mistrzostw najprzyjemniejsze rozdziały opowieści, która zostanie później nazwana (trawestując Heinricha Heinego i jego „Deutschland. Ein Wintermärchen”) Sommermärchen – „Letnią bajką” o młodych piłkarzach i trenerach, którzy wywalczyli w mundialu trzecie miejsce, pokazując przy tym, że niemieckie nie musi znaczyć nudne. Zespół Jürgena Klinsmanna i jego asystenta Joachima Löwa grał ładnie, odważnie, strzelał dużo bramek.
Zmiana stylu była dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta