Podważaniu sojuszy – stanowcze nie!
Publicysta „Wyborczej” niedwuznacznie sugeruje, że dla uniknięcia komplikacji w stosunkach polsko-rosyjskich rząd powinien coś (wiadomo co) z naszą redakcją zrobić – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Rafał A. Ziemkiewicz
Gdybym wywodził się z dziennikarskiej szkoły „Gazety Wyborczej”, mógłbym zacząć ten tekst w typowym dla niej tonie kpiarsko-frywolnym: redaktor Marcin Wojciechowski powinien się przebadać u psychiatry, bo ma wyraźną obsesję na punkcie Ziemkiewicza i chyba tylko po to rzuca się każdego ranka na gazety, zwłaszcza na „Rzeczpospolitą”, by sprawdzić, o co się tu znowu można do Ziemkiewicza przyczepić… Ale na szczęście się nie wywodzę. Na dodatek kolejny atak redaktora Wojciechowskiego na mnie dotyczy sprawy ważnej, a przy tym ujawnia istotną intelektualną słabość jego środowiska. Odpowiem więc rzeczowo.
Co zrobić z „Rzeczpospolitą”
Otóż Wojciechowski bije na alarm, że w „Rzeczpospolitej”, której mniejszościowym udziałowcem jest Skarb Państwa, „o czym doskonale wiedzą w Rosji”, nieodpowiedzialny autor (czyli właśnie ja) pozwolił sobie zamieścić felieton...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta