Armagedon Wyszkowskiego
Demiurg, który za kulisami pociąga za sznurki? Nieustraszony tropiciel agentów? Człowiek, którym powinien zająć się psychiatra? A może to Doda Elektroda polskiej polityki, tyle że w spodniach?
Każda z tych hipotez ma swoich zagorzałych zwolenników. Krzysztof Wyszkowski, erudyta, choć legitymuje się tylko podstawowym wykształceniem, jest tą postacią polskiego życia publicznego, która od lat wzbudza skrajne emocje. Wzbudzał je także wtedy, gdy był prominentnym działaczem opozycji w PRL, choć wówczas liczba zwolenników zdecydowanie przewyższała krytyków. On sam o sobie mówi, że jest zboczeńcem.
– Żeby podjąć tzw. frontalną walkę z komunizmem, trzeba być człowiekiem szczególnym. Jestem zwolennikiem teorii Floriana Znanieckiego, który nazwał tego typu ludzi zboczeńcami. Ja do nich zaliczyłbym też wybitnych artystów. Więc w tym sensie to wszyscy byliśmy wariatami – mówi Wyszkowski.
W każdym razie nie jest wykluczone, że będzie pierwszą osobą, którą Lech Wałęsa naprawdę puści w skarpetkach.
Ostatnie miesiące upłynęły Wyszkowskiemu pod znakiem procesów z byłym prezydentem. Konsekwentnie i uparcie powtarzał oskarżenia o agenturalną przeszłość Wałęsy, przekonując publicznie, że był on tajnym współpracownikiem o pseudonimie Bolek. Ostatnio w Radiu Maryja, w którym jest częstym gościem, nazwał bardzo głośną – choć nie ujrzała jeszcze światła dziennego – książkę o Wałęsie autorstwa dwóch historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, zbliżającym się Armagedonem. Armagedon według słownika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta