Trafiam do firm, w których ktoś ma kłopoty
O przyszłości PKN Orlen, bezpieczeństwie energetycznym Polski, ładzie korporacyjnym w spółkach giełdowych i niezależności – mówi zawodowy członek rad nadzorczych Raimondo Eggink w rozmowie z Kubą Kuraszem
Rz: Stał się pan medialnym orędownikiem walki o prawa akcjonariuszy mniejszościowych w polskich firmach giełdowych? Od czego to się zaczęło?
Raimondo Eggink: Najpierw był Polifarb. To był 1999 rok. Potem Stomil Olsztyn, Bank Śląski i wiele innych spółek. Nigdy ekspozycji medialnej nie poszukiwałem. Natomiast ta ekspozycja nie łączy się z moją osobą, tylko z zagadnieniem, którym się zajmuję. Media trafnie wyczuwają, że sprawa nierespektowania praw akcjonariuszy mniejszościowych jest groźna z punktu widzenia rynku kapitałowego.
Czy jest pan zawodowym członkiem rad nadzorczych?
Tak. Mam drobną działalność gospodarczą na zasadzie konsultingu. Ale większość mojego czasu pochłania działalność w radach nadzorczych. Na dziś jestem w trzech. W radzie Netii zasiadam od dwóch lat, w Kofola Hoop już czwarty rok, a od miesiąca jestem w Firmie Oponiarskiej Dębica. W tym miesiącu mam zasiąść jeszcze w jednej radzie.Z moich doświadczeń wynika, że pięć to jest limit.
Zazwyczaj jest pan przedstawicielem instytucji finansowych– funduszy emerytalnych lub funduszy inwestycyjnych?
Unikam słowa przedstawiciel czy reprezentant. Posługiwanie się tym zwrotem prowadzi łatwo do mylnych wniosków. Przepisy są jasne. Członek rady działa w interesie spółki. I jest przedstawicielem spółki, a nie akcjonariusza.
Czy jest pan w stanie kontrolować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta