Pieniędzy na pewno nie zabraknie
W lożach stadionów Euro 2008 siedzieli już hiszpański król, polski prezydent, niemiecka kanclerz. Premier i prezydent Rosji jeszcze nie, ale w mało którym kraju zwycięstwa piłkarzy mają takie znaczenie polityczne
Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew podobno zapowiedzieli się dopiero na finał, jeśli reprezentacja do niego awansuje. Dwaj najważniejsi Rosjanie na razie mają inne obowiązki na głowie, w półfinale drużynie będzie musiało wystarczyć wsparcie dwóch najbogatszych.
Na trybunach w Wiedniu mają być dzisiaj i Oleg Deripaska, właściciel królestwa metali wartego ok. 28 miliardów dolarów, i przegrywający z nim od niedawna w rankingach fortun Roman Abramowicz.
Przykład z góry
Premier Putin i prezydent Miedwiediew są jednak duchem z drużyną. Prezydent chyba nawet bardziej, choć dotychczas to raczej Putin uchodził za rosyjskiego sportowca numer jeden. Fotografował się na stoku narciarskim, ćwiczył przed kamerami, odsłaniając tors, przekonywał rodaków do judo tak skutecznie, że dziś telewizja nie tylko transmituje zawody, ale pokazuje też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta