Litewska gra o energię
Litewscy politycy mogą zrezygnować z bojkotu rosyjsko-niemieckiego gazociągu. Wycofanie sprzeciwu Wilna mogłoby pomóc w przedłużeniu funkcjonowania elektrowni atomowej w Ignalinie lub uzyskaniu dodatkowych dostaw surowców z Rosji
Już w przyszłym roku Litwa może odczuć poważne braki energii. Zgodnie z umową zawartą przed przystąpieniem do Unii Europejskiej musi bowiem do 2009 roku wyłączyć swoją elektrownię atomową w Ignalinie wybudowaną w czasach ZSRR. Oznacza to konieczność importowania energii i nawet dwukrotny wzrost jej cen. Sytuację mogłoby poprawić dopiero wybudowanie wspólnie z Polską, Łotwą i Estonią nowego reaktora atomowego. Jednak na razie kraje te nie są w stanie dojść do porozumienia w sprawie udziałów inwestycji.
Wyjście ratunkowe
Jak nieoficjalnie mówi nam litewski urzędnik państwowy, jednym z pomysłów na uniknięcie kryzysu energetycznego może być wycofanie litewskiego sprzeciwu wobec niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream, omijającego państwa bałtyckie i Polskę. Wszystkie te kraje do tej pory solidarnie bojkotowały projekt, uważając go za zagrożenie dla ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta