Trupia czaszka na rodzinnym zdjęciu
W Niemczech znowu wybuchła ostra dyskusja na temat niektórych uwikłań „zwykłych ludzi” w nazizm oraz świętych postaci niemieckiego ruchu oporu. Nikomu nie przychodzi do głowy podważać prawa historyków do badań
Jak zostaje się masowym zbrodniarzem, którego nazwisko zapisuje się na wieki w historii jako symbol przerażającej zbrodni? Jak zostaje się Heinrichem Himmlerem?
Autorka książki „Generalny Plan Wschodni” Beata Mącior-Majka tak pisze o Himmlerze: „Himmler był człowiekiem prymitywnym, którego cechowała niepohamowana żądza władzy. Charakteryzował go również niezrozumiały dla normalnego człowieka sposób myślenia i wartościowania. Przeszedł do historii jako odrażający współtwórca barbarzyńskiego systemu wartości w centrum Europy oraz jako supermorderca zza biurka”. („Generalny Plan Wschodni”, Kraków 2007).
Królewski chrześniak
Jakże naiwnie polska jest ta ocena. Sposób myślenia i wartościowania Heinricha Himmlera był zupełnie zrozumiały dla większości ówczesnych normalnych ludzi w Niemczech (i dla wielu normalnych ludzi w innych krajach Europy). Byli przy tym przekonani, że to właśnie oni walczą z barbarzyństwem i bronią przed nim cywilizację.
Heinrich Himmler nie był prymitywnym wyrzutkiem społeczeństwa, kimś z marginesu. Katrin Himmler, stryjeczna wnuczka Heinricha, opisała niedawno dzieje swej rodziny w książce „Bracia Himmler. Historia pewnej rodziny niemieckiej”. W istocie była to typowa mieszczańska rodzina niemiecka. I to z dobrego mieszczaństwa. Nie miała w sobie nic z barbarzyńskiego prymitywizmu. Wręcz przeciwnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta