Ekstremalne pływanie na krawędzi
Wrzeszczę wniebogłosy. Wiszę na trapezie, rozpaczliwie próbując utrzymać równowagę. Przy mocniejszych podmuchach wiatru jeden z pływaków unosi się nad wodę, a rozcinane przez nasz katamaran fale lądują na mojej twarzy. Jest bosko!
Za sterem siedzi Piotr, który katamaran kupił sobie cztery lata temu. – Przyjechałem kiedyś nad Zegrze z 50-letnim Anglikiem. Wtedy miałem fokę (niewielki jacht kabinowy – przyp. red.) – opowiada. – Zapraszam go do środka, a on patrzy na mnie i mówi: „Jak to jest? Ja mam 50 lat i pływam laserem, łódką, na której ciągle czuję emocje. A ty masz lat 30 i jakbyś już był na emeryturze”. Postanowiłem to zmienić.
Piotr jest dobrym towarzyszem w pierwszym rejsie. Osoba początkująca powinna płynąć z kimś doświadczonym.
Szaleństwa na trapezie
Mamy trzy stopnie w skali Beauforta, czyli wiatr jest dość solidny. Czas zwrócić na siebie uwagę dziewcząt stojących na lądzie, czyli wykonać spektakularnie wyglądające balastowanie na trapezie.
Wpinam moją uprząż trapezową. Stawiam nogi na krawędzi pływaka i je...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta