Skrywany adres to nie amnestia przed sądem
Tysiące osób nie mogą wytoczyć procesu czy dochodzić odszkodowania, gdyż nie potrafią ustalić adresu pozwanego. Głośne sprawy polityków potwierdzają tę nieprawidłowość sądownictwa
Ten od lat nierozwiązany problem, utrudniający wielu poszkodowanym dostęp do sądu, odżył przy okazji procesu, jaki chciał wytoczyć poseł Arkadiusz Mularczyk byłemu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego.
Poseł PiS oświadczył bowiem, że nie może złożyć pozwu, gdyż ma kłopoty z ustaleniem prywatnego adresu Jerzego Stępnia, a urzędnicy Trybunału nie chcą mu go podać.
Do podobnych sytuacji dochodziło już w przeszłości. Były premier Leszek Miller publicznie prosił o pomoc w ustaleniu adresu ministra Ziobry, by go pozwać. Innym razem sąd miał kłopot z zawiadomieniem o rozprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, gdyż adres Pałacu Prezydenckiego nie wystarczył – to bowiem nie jest miejsce zamieszkania.
Bez tego ani rusz
Prawda jest tymczasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta