Znaczy wrzątek, znaczy herbata z cytryną
Wielu moich rówieśników dzięki Bohdanowi Tomaszewskiemu pokochało sport, dzięki Zbyszkowi Cybulskiemu – film, a dzięki Karolowi Borchardtowi – morze.
Nikomu, kto w wieku 12 lat czytał opowiadania z cyklu „Znaczy kapitan” czy „Krążownik spod Somosierry”, nie trzeba tego tłumaczyć. I właśnie w jednym z opowiadań Borchardt zawarł przeuroczą scenę, jaka wydarzyła się (naprawdę albo w bogatej imaginacji autora, co zresztą wszystko jedno) na statku „Polonia”, którym płynęli do Palestyny żydowscy emigranci z Polski.
Scena rozegrała się mniej więcej tak. Stary Żyd podszedł do baru i poprosił barmana o szklankę wrzątku. Kiedy ją otrzymał, poprosił o nieco esencji. Potem o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta