Kawiarniane zabawy pisarzy
Choć życie biegnie dziś znacznie szybciej niż w epoce Antoniego Słonimskiego, prozaicy i poeci wciąż znajdują czas na pogawędkę przy małej czarnej, a kawiarnie bywają miejscami błyskotliwych happeningów, które przechodzą do legendy
Balzak twierdził, że po filiżance kawy pomysły zaczynają maszerować jak bataliony wielkiej armii, wspomnienia powracają galopem, a kartkę zapełnia atrament. „Walka rozpoczyna się i kończy w strugach czarnej cieczy – pisał autor »Komedii ludzkiej« – tak jak na początku i na końcu bitwy jest zawsze władza”. Te słowa przytacza Noel Riley Fitch, autorka właśnie wydanego albumu „Najsłynniejsze kafejki literackie Europy”. Publicystka zabiera czytelnika w podróż do historycznych lokali Starego Kontynentu. W książce nie wspomniano o Polsce. Jak wygląda dziś nasze kawiarniane życie literackie?
Pojedynek z płaszczem
Po wojnie Warszawa mogła poszczycić się kilkoma lokalami, które kontynuowały tradycję Zodiaku czy Ziemiańskiej.
– Dzieliły się wedle orientacji salonowo-politycznej bywalców – wyjaśnia Jerzy Pomianowski, tłumacz i publicysta. – Tuwim chadzał do Kopciuszka w Alejach Jerozolimskich, Słonimskiego można było spotkać U Marca na placu Trzech Krzyży. Później lokal stał się modny wśród ubeków zwolnionych po odwilży i pan Antoni przeniósł się do PIW na Foksal.
Kawiarnię tę zamknięto z przyczyn politycznych po wakacjach 1968 r. Natomiast wizyty Słonimskiego w kawiarniach do dziś żyją w anegdocie. Janusz Głowacki zapamiętał, jak w szatni poeta bezskutecznie próbował narzucić na ramiona płaszcz. Ktoś dostrzegł tę niezręczną sytuację,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta