Huta jest jak ludzkie piekło
Petr Zelenka przeniósł akcję „Braci Karamazow” Dostojewskiego do Nowej Huty. – To znakomite miejsce na rozważania o wierze i sumieniu – mówi reżyser. Wczoraj odbyła się premiera filmu. Na ekrany trafi w piątek.
Rz: W „Braciach Karamazow” nie ma typowego dla czeskich reżyserów poczucia humoru ani obserwacji codziennego życia, jak choćby w „Samotnych”, do których napisał pan scenariusz, w „Guzikowcach” czy „Opowieściach o zwyczajnym szaleństwie”.
Petr Zelenka: Na wieść o tym, że przygotowuję się do nakręcenia „Braci Karamazow”, moi znajomi pukali się w głowę. Uważali, że to szalony pomysł. I mieli swoje racje. To przedsięwzięcie niosło nie tylko ryzyko artystyczne, ale i finansowe. Zresztą Czesi odwrócili się od „Braci Karamazow”. Popularne komedie osiągają u nas milionową frekwencję, mój film obejrzało 50 tysięcy osób. Moi rodacy mają gdzieś tragedie i debaty na temat Boga i moralności. I lubią happy endy, czego tym razem nie mogłem im zaoferować.
Zaproponował pan udział w filmie aktorom, którzy „Braci Karamazow” grali na scenie od ośmiu lat. Nie bał się pan ich rutyny?
Nie, bo są świetnymi artystami. To raczej oni mieli wątpliwości. Nie wierzyli, że przeniesienie sztuki na ekran może się udać.
Ten film jest także o nich.
Aktorzy są jak dzieci, które nie biorą żadnej odpowiedzialności za to, co robią. Ale mam dla nich wielki szacunek, bo gdy wychodzą na scenę, nagle stają się artystami.
„Bracia Karamazow” to także opowieść o nas – widzach. O sile sztuki. Zastanawiam się, dlaczego umieścił pan akcję w Nowej Hucie?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta