Wszystko zależy od Katalończyków
Hiszpańskiej prawicy brakuje 20 miejsc do większości w parlamencie, dlatego próbuje dojść do porozumienia z nacjonalistami
Wszystko zależy od Katalończyków
Małgorzata Tryc-Ostrowska
Dwa tygodnie po zwycięstwie centroprawicowej Partii Ludowej (PP) w wyborach jej lider, José Maria Aznar, nie zdołał zgromadzić wokół siebie "nowej większości", którą obiecywał Hiszpanom na przedwyborczych plakatach. 156 mandatów w 350-osobowej Izbie Deputowanych to za mało, by stworzyć jakikolwiek rząd, nie mówiąc już o rządzie silnym i stabilnym. Zwłaszcza gdy ma się do czynienia z silnym i zdyscyplinowanym przeciwnikiem, jakim są socjaliści (141 miejsc) , którzy w dodatku mogą liczyć na poparcie Zjednoczonej Lewicy (21 mandatów) za każdym razem, gdy zechcą pokrzyżować plany Aznara.
Nacjonalistom się nie spieszy
Kluczem do wyjścia z labiryntu są nacjonaliści z autonomicznych regionów. Od nich zależy, czy Aznar będzie w ogóle rządził i jak będzie rządził. Najbardziej atrakcyjnym kąskiem (16 miejsc) jest katalońska Zbieżność i Unia (CiU) Jordi Pujola, która po wyborach z 1993 roku popierała w parlamencie socjalistyczny rząd Felipe Gonzaleza. Problem polega m. in. na tym, że zbyt pewny siebie Aznar -- chyba wogóle nie przyszło mu do głowy, że będzie musiał paktować z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta