Kalekie pieniądze
W budynku było kilkanaście stopni ciepła. Opatuleni dorośli, mające kłopoty z przemieszczaniem się dzieci. Wszyskie są niesprawne ruchowo.
Kalekie pieniądze
Aleksandra Fandrejewska
Rodzice mają być spokojni, lecz nie są. Nie bardzo wierzą w zapewnienia Kuratorium Oświaty i Wychowania, że dla ich dzieci, dla ich przedszkola znajdzie się inne lokum. Tłumaczą: -- To jest marnotrawienie pieniędzy.
Nie tak dawno, pięć lat temu, parterowy budynek specjalnie adaptowano dla potrzeb dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, przepukliną oponowo-rdzeniową i innymi schorzeniami narządów ruchu. Nauczycielki uśmiechają się z goryczą i powtarzają: -- Może to i lepiej, że spółdzielnia wypowiedziała umowę o najem lokalu. W ten sposób, być może, będziemy mogły pracować spokojnie, anie z nieustającą perspektywą, że za kilka miesięcy mogą nas wyrzucić, albo że znowu coś się popsuło i już nikt tego nie naprawi. Tu dodają: -- Jeśli oczywiście władze oświatowe znajdą dla przedszkola inne pomieszczenie.
Andrzej Dąbrowski, jeden z rodziców, tłumaczy: -- Nie jest nam wszystko jedno czy dzieci pozostaną w tym samym budynku, czy przekazany im zostanie inny. Ten inny trzeba adaptować. Na to potrzebne są pieniądze i czas.
Kłopoty, takie już poważne, zaczęły się w styczniu 1995 roku. Od tego czasu w Państwowym Przedszkolu Specjalnym nr...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta