Dyskretny urok małych sklepików
Z boku
Dyskretny urok małych sklepików
Stefan Bratkowski
Ludzi Wielkich Polskich Przemian podsumowują teraz nawet fotografowie, których przy tym nie było; stąd nie starcza uwagi na to, co obok, na wyciągnięcie ręki. I jakoś, na przykład, nie przejmuje nikogo los ponad półtora miliona Polaków, z którymi widujemy się co dzień, tuż za ladą -- w sklepach i sklepikach naszych codziennych zakupów. Tymczasem ich małym, mrówczym interesom zagrozić mogą niebawem słonie handlowego rynku -- supermarkety (czyli, po polsku, wielkie domy towarowe) .
Nie ma ich w Polsce wiele. Stąd apetyty zachodnich sieci na polski rynek.
Ale też i nie ma żadnej polityki w ich sprawie. Ma być po prostu, jak w powieści Zoli sprzed ponad stu lat "Wszystko dla pań": słonie wejdą i zadepczą mały handel detaliczny. Nie wytrzyma on konkurencji cenowej z nimi, jako że będą one, dzięki swym hurtowym zakupom, oferowały wszystko taniej.
Na razie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta