Dwa strzały w tył głowy
Ulica, przy której mieszkał Bruno Schulz nosi imię Jurija Drohobycza
Dwa strzały w tył głowy
Krzysztof Masłoń
Przy wejściu do jednej z sal mieszczących się na piętrze Instytutu Pedagogicznego im. Iwana Franki w Drohobyczu widnieje skromna tablica informująca po ukraińsku, że w tym audytorium od 1924 do 1939 r. pracował Bruno Schulz, pisarz i malarz światowej sławy. "Uzupełniają" ten napis, wyryta chyba rylcem uwaga "durak" i gwiazda Dawida. Są jeszcze ślady oblania tego miejsca czymś żrącym, a i nad podłogą, dokładnie pod tablicą, ktoś musiał usilnie popracować, by tak ją zniszczyć.
W tym samym instytucie, w którym znaleźć się miało muzeum pamiątek, jest jeszcze interesująca rzeźba głowy Schulza. Zamknięto ją na klucz w sali tradycji wraz z innymi, podobno nie za wieloma, eksponatami. Jest sobota. To, że udało mi się w ogóle wejść do środka, zawdzięczam jedynie Alfredowi Schreyerowi, 74-letniemu miejscowemu nauczycielowi muzyki, uczniowi twórcy "Sanatorium Pod Klepsydrą". Portierka, której dziękujemy za wpuszczenie do instytutu, powiada uroczyście: -- Dla takich ludzi jak pan, panie Schreyer, to miejsce jest zawsze otwarte.
Pan Alfred kiwa siwą głową, a po chwili, śmiejąc się w kułak, mówi: -- Zmieniła się dopiero od czasu, gdy dziekan Jarosław Radewicz-Winnicki przywołał ją do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta