Pisarze, dzielcie się
Wspomnienie o Tadeuszu Nowakowskim
Pisarze, dzielcie się
Pół wieku temu zaprosił mnie do siebie znany przedwojenny pisarz, autor "Gałązki rozmarynu" -- na emigracji czołowy londyński publicysta, Zygmunt Nowakowski.
Chodziło o jakiś dziennikarski problem, gdy wszedłem, okazało się, że jest już inny gość, młody człowiek, mniej więcej w moim wieku. Przywitaliśmy się, posłyszałem nazwisko: Nowakowski.
Skierowałem na gospodarza pytające spojrzenie. -- Syn? Zanim padła odpowiedź, odezwał się młody człowiek.
-- Ja urodzony w Olsztynie, nie mogę być synem Galicjoka z Kongresówki.
Wypowiedział to z kamienną twarzą, bez najmniejszego grymasu, bez uśmiechu.
Na szczęście pan Zygmunt miał poczucie humoru, bo poklepał imiennika po ramieniu i powiedział: -- Lubię pana, panie Tadeuszu. Na panu można powiesić frak.
Minęły miesiące, była wiosna 1947 roku i w Londynie odbył się wielki zjazd Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Brytyjczycy już zdecydowali, że tu mogą się osiedlić Polacy nie wracający do kraju, już przewożono Drugi Korpus i z całej zachodniej Europy zjechało kilkuset delegatów. Przez pięć dni i nocy dyskutowano o wszystkim, mieszano z błotem wczorajszych dowódców, przeklinano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta