Chcę tu zostać
Jeśli nie zostaną szybko wyjaśnione sprawy finansowe, drużyna może się rozpaść. Szkoda, bo w stolicy stworzyliśmy wokół siatkówki wspaniałą atmosferę – mówi kapitan Politechniki
Z Radosławem rybakiem rozmawia Piotr Kaszubski
W I rundzie play-off przegraliście z ZAK SA Kędzierzyn-Koźle wszystkie trzy mecze i odpadliście z walki o medale. Tak wysoki wymiar kary jest chyba jednak trochę mylący?
Radosław Rybak: Jasne, że tak. Rywalizację ustawił pierwszy mecz, w którym mieliśmy dwie piłki meczowe. Rywale grali wtedy bardzo asekuracyjnie. Jednak kiedy daliśmy im szansę i wygrali inauguracyjne spotkanie, złapali wiatr w żagle. Następnego dnia wyszli już na luzie i nas pewnie ograli. Kto wie, jakby się potoczyła rywalizacja, gdybyśmy wykorzystali piłkę meczową...
Zgodzi się pan, że ZAK SA była najłatwiejszą drużyną z pierwszej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta