Godot jednak przyszedł
Tytuł książki Antoniego Libery „Godot i jego cień” dobrze oddaje klimat wczorajszego spotkania literata z warszawiakami. Bohaterem był Beckett, Libera zaś pozostawał w jego cieniu
Kameralna sala przy ul. Wierzbowej nie została stworzona z myślą o imprezach mogących cieszyć się dużym zainteresowaniem. Nic więc dziwnego, że w oczach szatniarek nerwowo dostawiających kolejne wieszaki i pracowników sali nieustannie uzupełniających liczbę krzeseł czaiło się przerażenie. Trudno jednak było przewidzieć, że spotkanie promocyjne poświęcone nowej książce Antoniego Libery wzbudzi aż tak duże zainteresowanie.
– Becketta się nie czyta, nie zna i nie rozumie – spokojnym głosem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta