Reagan przewraca się w grobie
Ludzkiej chciwości się nie wyreguluje. Jeżeli historia gospodarcza czegokolwiek nas nauczyła, to chyba tylko tego, że historia nikogo jeszcze niczego nie nauczyła – pisze publicysta Tomasz Wróblewski
Czterysta tysięcy dzieci może umrzeć w wyniku kryzysu. To prognoza szefa Banku Światowego. Ciężko będzie ją przebić. Ale kto wie, może przed kwietniowym szczytem G20 komuś się jeszcze uda. W końcu im bardziej się nas przestraszy, tym więcej regulacji przełkniemy.
My nie mówimy tu o bankowej kosmetyce. Czekają nas najgłębsze przeobrażenia systemowe od II wojny światowej. Prezydent Barack Obama chce przebudować rynek pracy, zwiększyć uprawnienia związkowców, wprowadzić uniwersalny system monitorowania wynagrodzeń. Premier Gordon Brown chce pełnej kontroli nad operacjami bankowymi i prawa do określania wielkości ich czasowych rezerw. Kanclerz Angela Merkel dodatkowo będzie kontrolować fundusze inwestycyjne i firmy, w które banki wkładają swoje pieniądze.
Godna podziwu jest pycha i wiara urzędników, że oni sami są w stanie lepiej urządzić świat, niż bankowcy, klienci i księgowi robili to od setek lat
Od kapitalizmu do socjalizmu
Tym, czym dla wolnego rynku w latach 80. był konsensus waszyngtoński, teraz dla państwowego interwencjonizmu ma być konferencja londyńska. Swego czasu Ronald Reagan powiedział, że zawsze najbardziej bał się dziewięciu słów wypowiadanych szeptem tuż nad głową: „jestem z rządu i jestem tu, żeby ci pomóc”. Teraz mamy 20 rządów śpieszących nam na pomoc.
Ronald Reagan przewraca się w grobie. Ale nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta