Ciekawy przypadek prezesa F
W telewizji publicznej wracają czasy prezesa Roberta Kwiatkowskiego. Nikt już nie będzie zaglądał pod podszewkę III RP i psuł dobrego humoru jej elitom – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Zacząć muszę od wytłumaczenia się, że piszę również w swojej sprawie. Sprawa znacznie jednak przekracza moją skromną osobę i, przede wszystkim, jest ciekawa. Dotyczyć będzie TVP w jej stanie obecnym, a więc nie tylko telewizji.
Parę dni temu dowiedziałem się, że mój program „Bronisław Wildstein przedstawia” decyzją jednoosobowego zarządu przesunięty został z czwartku z godz. 22.30 na środę na 24.00. Program więc istnieje, ja i moi współpracownicy honoraria dostajemy, tylko że mało kto naszą produkcję będzie oglądał. I o to chodzi.
Moje miejsce zajmie dziennikarz z „Trybuny” (dotąd miał również niezłe miejsce), którego program tworzy „hiena roku”, gdyż taki tytuł od SDP kilka lat temu uzyskał producent programu.
Mniej więcej w tym samym czasie pracę w TVP straciła Agnieszka Romaszewska, twórczyni i szefowa kanału Biełsat, niezależnej telewizji białoruskiej, jednej z nie tak licznych rzeczy, którymi TVP może się szczycić. Zarząd wycofał również swój patronat nad społeczną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta