Sądy mnożą koszty w najdrobniejszych sprawach
Niewielkie kradzieże sklepowe coraz częściej trafiają na wokandy. Sprawa złodzieja dezodorantu czy kostki masła kosztuje wymiar sprawiedliwości kilkaset złotych
Batonik, dezodorant, pończochy, kostka masła, a nawet pieczywo – sprawy o kradzieże takich towarów coraz częściej trafiają do sądów. Drobne kradzieże w sklepach są już plagą. Organy ścigania walczą z nią, jak potrafią. Szkopuł w tym, że koszty takiego postępowania są wielokrotnie wyższe niż wartość skradzionego towaru. Przykład krakowskiej sprawy sprzed kilku dni: skradzione przez starszą kobietę masło kosztowało 4,20 zł, a koszty postępowania (zresztą umorzonego) wyniosły ok. 300 zł. Gdzie tu sens i logika?
– Nie kierujemy się logiką, tylko przepisami – odpowiadają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta