Last minute z listem do skarbówki
Kilkudziesięcioosobowe kolejki, dzieci śpiące w wózkach, na ramionach rodziców, w pośpiechu wypełniane PIT-y.
Tak wyglądały w czwartek trzy całodobowe urzędy pocztowe w Warszawie. Powód? O godz. 24 mijał termin składania oświadczeń majątkowych za 2008 rok. A liczy się data stempla pocztowego.
Jednak nie wszystkim udało się dostarczyć dokumenty na czas. – Najpóźniej minutę po godz. 24 trzeba przestawić datownik na 1 maja – podkreślał Michał Dziewulski z Poczty Polskiej. I dodaje, że w mijającym tygodniu każdego dnia urzędy pocztowe odwiedzało o 40 proc. więcej klientów niż zazwyczaj.