Podświadomość na zakupach, czyli o czym myślą konsumenci
Niebotycznie drogie kampanie reklamowe są często zupełnie nieudane. Branża marketingowo-reklamowa się głowi, jak takich porażek unikać. I gotowa jest sporo za tę wiedzę zapłacić – pisze Grażyna Raszkowska
Pomóc branży ma robiący błyskotliwą karierę neuromarketing. – To niefortunna i myląca nazwa. Brzmi niezrozumiale i przez to rozumiana jest jak zbiór magicznych praktyk, które mają prześwietlić nasze myśli, związane np. z zakupami – mówi dr Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego. Czym więc jest neuromarketing? – Bada reakcje psychofizyczne konsumentów i wykorzystywany jest głównie przy tworzeniu kampanii reklamowych. Jednak to nie dziedzina marketingu i reklamy, ale raczej psychologii i medycyny, bo narzędzia, które wykorzystuje, stamtąd się wywodzą – dodaje.
Jak to się robi
Neuromarketing bada pracę mózgu i śledzi nasze nieuświadomione reakcje. Np. poprzez rezonans magnetyczny czy pomiary reakcji skórno-galwanicznej służące do podglądania przeżywanych emocji (tzw. wykrywacz kłamstw) oraz elektromiografia, która bada skurcz mięśni odpowiedzialnych za uśmiech. Metoda ta sprawdza, czy mamy do czynienia z tzw. uśmiechem społecznym (okolice ust), który jesteśmy w stanie udawać, czy też z uśmiechem utajonym, pojawiającym się przy oczach, którego nie kontrolujemy. Jedną z prostszych metod jest badanie ruchu gałki ocznej i reakcji źrenic na poszczególne bodźce (ang. eye tracking)....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta