Kurier wraca do Warszawy
Nasz bohater - Jan Nowak-Jeziorański: emisariusz Armii Krajowej i pierwszy dyrektor RWE
Wiosenne noce na Bałtyku bywają chłodne. Kurier „Zych” ukryty za zwałami węgla w „bunkrze” szwedzkiego parowca, który 20 kwietnia 1943 r. wypłynął z Gdyni, dygocze z zimna. Nad nim, na stalowych płytach pokładu, zbierają się krople wody z parującego węgla i co chwila spadają na jego twarz.
W kieszeniach dokerskiego kombinezonu „Zych” ma klucz, figurkę św. Antoniego i automatyczny ołówek, w których ukryte są mikrofilmy z pocztą komendanta głównego i Biura Informacji i Propagandy AK. Upływa 40 godzin od chwili, gdy polscy robotnicy portowi ulokowali go w tej ciemnej kryjówce. A więc jest w połowie drogi do Sztokholmu.
Ale nagle maszyny się zatrzymują. Czy to już port szwedzki, czy może niemiecki? Szufla okrętowego dźwigu zaczyna wydobywać węgiel z ładowni. „Zych” rzuca się do luku. Po chwili przy pomocy Szwedów wydostaje się na pokład. Dokoła widzi czerwone dachy domów i wille w ogrodach – to Gotlandia. Tak blisko i tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta