Królestwo religijnego kiczu
Zdziczeliśmy estetycznie. Okropne, tandetne gadżety ze „świętymi” motywami to już nie tylko domena ludowych jarmarków
Większość Polaków uważa się za katolików, i to praktykujących. Moim zdaniem są poganami. Nasza wiara – to zabobon. Życie duchowe sprowadzamy do guseł, przesądów, wróżenia z fusów. Chrześcijańskim obrzędom nadajemy charakter ludowych festynów i traktujemy jako okazję do rozbuchanej konsumpcji.
Nowa barbaria wybuchła z całą siłą wraz z naszym neofickim kapitalizmem oraz demokracją rozumianą jako przyzwolenie na chamstwo. W PRL wiara miała głębszy wymiar. Z powodów oczywistych dyskretniej wyrażana stanowiła o wiele mocniejsze spoiwo niż obecnie. Czerwone władze były praktycznie bezradne – nie poddawaliśmy się laicyzacji i już. Nawet partyjniacy lawirowali pomiędzy nową świecką tradycją a tradycją katolicką, w której wyrastali.
Kiedy już wolno, ba, należy się przyznawać do katolickiego wyznania, kiedy nawet lekcje religii wróciły do szkół – ulotniła się gdzieś duchowość. Sferę sacrum zainfekowało profanum. Wiara i formy jej wyrażania przybrały groteskowe formy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta