Wymienić obrączki przy wodospadzie
Łatwiej zorganizować ślub plenerowy w małym kurorcie turystycznym niż dużym mieście. Dla urzędników to czasochłonne przedsięwzięcie, wolą go więc unikać
Coraz więcej młodych par marzy o niestandardowym ślubie. Średniowieczny zamek, malowniczy wodospad zamiast często takich sobie pałaców ślubów stają się scenerią przysięgi wierności na całe życie.
Najtrudniej załatwić taki ślub w dużych miastach. Tam szefowie urzędów stanu cywilnego najczęściej w ogóle nie godzą się na wyjście urzędników w plener.
– Nie jesteśmy w stanie obsłużyć imprez poza miejscami standardowo udzielanych ślubów, czyli Dworkiem Białoprądnickim i Willą Decjusza. To zbyt czasochłonne dla urzędników. Dojazd wraz z uroczystością może zająć nawet dwie lub trzy godziny. Jak potem rozładować powstające w ten sposób kolejki? – komentuje Edmund Olczak, dyrektor USC...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta