Nie bądź taka mądra
W Polsce wielu członków Mensy uważa, że ujawnienie się z wysokim IQ może im zaszkodzić. Szczególnie dyskretne są kobiety
Kiedy Natalia M. usłyszała, jak szef firmy, w której starała się o pracę, ironicznie wypowiada się o jej inteligencji, poczuła się fatalnie. – Powiedział coś w tym stylu, że zgrywam się na taką fenomenalną, a tymczasem moje zdolności intelektualne są kiepskie – mówi. Dość długo myślała o tym z przykrością, a nawet trochę w siebie zwątpiła. Dziś jednak, wspominając ten epizod, może się tylko uśmiechnąć. Zdopingował ją, by pokazała, co potrafi. I rzeczywiście pokazała.
– Chciałabym położyć temu panu na biurku pewien papierek. Szkoda, że tak trudno się z nim umówić – jest prezesem koncernu – mówi Natalia.
To, co chciałaby zademonstrować, to zaświadczenie, że uzyskała w standardowych testach inteligencji wynik świadczący o ilorazie inteligencji plasującym ją wśród górnych dwóch procent populacji. Tym samym uzyskała prawo do stania się członkiem polskiej Mensy – oddziału międzynarodowego stowarzyszenia, założonego ponad 60 lat temu w Oksfordzie, a opartego na idei „trustu mózgów”, czyli „think tank”.
Polska Mensa ma znacznie krótszą historię niż te z zachodniej Europy, powstała już po upadku komunizmu. Są też inne różnice – w krajach zachodnich członkostwo w Mensie jest atrybutem człowieka sukcesu, rodzajem wisienki na torcie kariery. W Polsce do Mensy garną się ludzie bardzo młodzi – i zazwyczaj wcale nie chcą się ze swym członkostwem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta