Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jabłonie jeszcze poczekają

21 lipca 2009 | Sport | Marek Cegliński
Marcin Sapa (prowadzi przed Johanem Van Summerenem)  urodził się 10 lutego 1976 r. w Koninie. W zawodowych polskich grupach kolarskich ścigał się od 2001 r. – kolejno: Atlas Lukullus, Mikomax, Knauf Domin, DHL Author. Od 2009 r. we włoskiej  Lampre. W Tour de France jest 142. w klasyfikacji generalnej
źródło: PAP/EPA
Marcin Sapa (prowadzi przed Johanem Van Summerenem) urodził się 10 lutego 1976 r. w Koninie. W zawodowych polskich grupach kolarskich ścigał się od 2001 r. – kolejno: Atlas Lukullus, Mikomax, Knauf Domin, DHL Author. Od 2009 r. we włoskiej Lampre. W Tour de France jest 142. w klasyfikacji generalnej

Marcin Sapa, jedyny polski kolarz w Tour de France o największym wyścigu, nagłym zakręcie kariery i sadzie koło Konina

Rz: Jak pan przeżył górski etap do Verbier?

Marcin Sapa: Łatwo nie było. Takie etapy, które wydają się płaskie, z premiami górskimi trzeciej czy drugiej kategorii, w pofałdowanym terenie, są najcięższe. Niedzielny etap już chyba wyjaśnił, kto wygra w Paryżu. Myślę, że Alberto Contador.

Ukończy pan wyścig? Byłby pan ósmym Polakiem, który w debiucie dojechał do mety Tour de France, z 13, którzy startowali w Wielkiej Pętli w ostatnim ćwierćwieczu.

Jeśli nic się nie wydarzy, powinno się udać. Na razie czuję się dobrze. Trochę mnie pobolewało ścięgno pod kolanem, ale masażyści zrobili swoje.

Myślał pan kiedykolwiek, że wystartuje w Tour de France?

W polskich realiach wydawało się to niemożliwe. Moje życie nagle się zmieniło, gdy w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8375

Spis treści
Zamów abonament