Wyzwolony głos panny Stone
Joss Stone ma w zwyczaju na zakończenie występu rzucać w tłum kwiaty. Wczoraj w Palladium były to białe róże bez kolców
To dobre podsumowanie wieczoru, który nie przypominał wyreżyserowanego show. Był wymianą między oddaną artystką i spontaniczną publicznością.
Stone od pierwszych chwil chciała tylko jednego: wciągnąć nas w świat swoich przeżyć i poruszyć. A kiedy śpiewaliśmy z nią, uśmiechnięta mówiła: – To nie żaden popowy chłam. Chcę, żebyście czuli jak ja.
Mogła być gwiazdą muzyki rozrywkowej. Wystarczy na nią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta