Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bezmiar tolerancji Bronisława Wildsteina

22 lipca 2009 | Publicystyka, Opinie | Agnieszka Holland
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa

Bronisław Wildstein uparcie broni Piotra Farfała. Dlaczego? Żeby udowodnić, że jest „dobrym Polakiem” i że żadna „żydowska” perspektywa nie skrzywi jego sądów? – pyta znana reżyser

Bronisław Wildstein ustosunkowuje się w „Rzeczpospolitej” (21.07.2009) do akapitu w moim wywiadzie w „Dzienniku” dotyczącego osoby p.o. prezesa TVP Piotra Farfała i jego samego. Nie odpowiadam zwykle na ataki i insynuacje pod moim adresem, ale sprawa jest na tyle ważna, a autor dokonał tak istotnych przekłamań, wsadzając mi w usta słowa, których w ogóle nie powiedziałam, i imputując znaczenia, których w mych wywodach nie ma, że poczułam się w obowiązku wobec opinii publicznej i czytelników te nieporozumienia i przekłamania wyjaśnić.

Czujność wobec zagrożeń

Otóż nigdy i nigdzie nie twierdziłam i nie twierdzę, że ludzie pochodzenia żydowskiego mają się interesować wyłącznie zbrodniami nazistowskimi lub tylko – czy głównie – przejawami antysemityzmu; niczego takiego w moich słowach nie ma.

Wydaje mi się jednak naturalne, że (jeżeli się od swego żydostwa całkiem nie odcinają) wykazują wrażliwość na objawy odradzania się faszyzmu – w następstwie tej ideologii zostali zamordowani wszyscy lub prawie wszyscy członkowie ich rodzin, a więc ci, którzy żyją, stają się niejako depozytariuszami pamięci o nich i mają prawo być czujni wobec aktualnych podobnych zagrożeń i banalizowania zbrodni.

Wina i pokuta

Podobnie obywatele krajów, które były terenem praktycznego działania...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8376

Spis treści
Zamów abonament