Konserwatysta marzy o anarchii
Kupcy z KDT zastosowali tę samą metodę co górnicy demolujący budynki rządowe: „zrobimy zadymę, pokażemy siłę, to nam ustąpią” – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Mój redakcyjny kolega Rafał Ziemkiewicz napisał: „nie każdy wyrok sądu jest sprawiedliwy (niektóre przecież ulegają kasacji) i są sytuacje, gdy w imię interesu społecznego mądrzej byłoby się od egzekwowania wyroku powstrzymać. Spór o KDT do takich właśnie należał” („Rz” 23.07.2009). Cały tekst możesz przeczytać tutaj.
Jak na zadeklarowanego konserwatystę dość oryginalne stwierdzenie.
W czyim interesie
Kierując się proponowaną przez publicystę zasadą, należałoby ignorować te wyroki, które uznamy za sprzeczne z „interesem społecznym”. Kto miałby jednak określać „interes społeczny”? Hanna Gronkiewicz-Waltz? Rafał Ziemkiewicz? A może miłośnicy rzucania kamieniami w policję?
Jak ma funkcjonować państwo, jeśli urzędnicy będą się zastanawiać, czy ten lub inny wyrok, ten lub inny przepis nie są sprzeczne z pojmowanym przez nich „interesem społecznym” i w zależności od tego, do jakiego dojdą wniosku, będą dany przepis stosować, a wyrok...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta