Ostro atakowany polityk może się ostro bronić
Jarosław Kaczyński nie musi przepraszać „Gazety Wyborczej” za porównanie jej do „Trybuny Ludu” z 1953 r. oraz sugerowanie jej zależności od postkomuny
– Istotnie, to porównanie jest przesadne, ale wpisuje się w polemiki obu stron. Ten spór jest faktem i sprawia, że ostre wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego nie były bezprawne, choć obiektywnie naruszały dobre imię gazety – powiedział sędzia Jacek Sadomski w uzasadnieniu piątkowego wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego. – Atakowany polityk ma prawo się bronić, przedstawić swoje poglądy i racje, a sąd nie jest od tego, by zmieniać jego polityczne oceny.
Przedwyborcza gorączka
Poszło o to, że przed wyborami parlamentarnymi we wrześniu 2007 r. Jarosław Kaczyński, ówczesny premier, powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” o „Gazecie Wyborczej”: „To, co się tam wyprawia, to »Trybuna Ludu« z 1953 r. Atak na nas przekracza wszelką miarę (…). Agora nie może nie mieć związków z oligarchią, jeżeli jest wydawnictwem na dużą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta