Czas skończyć z betonem
Romuald Szeremietiew. Były wiceminister obrony o konieczności zmiany filozofii kierowania armią i przygotowaniu do wojny z Rosją
RZ: Po śmierci żołnierza w Afganistanie gen. Waldemar Skrzypczak, dowódca Wojsk Lądowych, mówił w mediach, że gdyby wojsko miało potrzebne uzbrojenie, tej tragedii można byłoby zapobiec. Zarzucił też biurokracji MON powolność w zakupach i nabywanie nie tego sprzętu, który jest najpotrzebniejszy. Czy według pana generał postąpił słusznie, krytykując przełożonych?
Romuald Szeremietiew: Na podstawie tego, co wiem, stwierdzam, że dowódca Wojsk Lądowych miał prawo, a nawet obowiązek, zabrać głos. W wojsku jednym z głównych obowiązków przełożonego jest dbanie o podwładnych. Okoliczności śmierci kpt. Ambrozińskiego wskazują, że dowódca nie mógł milczeć. Schematyczne i bezduszne stosowanie zasad cywilnej kontroli nad wojskiem, jak to się stało w przypadku gen. Skrzypczaka, uważam za działanie szkodliwe dla sił zbrojnych.
Gen. Skrzypczak ostatecznie sam podał się do dymisji, ale problem braku należytego uzbrojenia dla żołnierzy w Afganistanie pozostał. Czy rozwiązałoby go uproszczenie procedur przetargowych?
Generał nie mógł inaczej postąpić jako żołnierz z poczuciem honoru. Zamierzano go przecież skarcić na oczach wojska, pozostawiając łaskawie na stanowisku. Ustawiono tym samym w sytuacji godzącej w jego autorytet. Nie dziwię się, że złożył dymisję. Było oczywiście inne dobre rozwiązanie, ale na to politycy nie wpadli.
Natomiast...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta