W Berdyczowie nikt nie wiedział
17 września w Berdyczowie – leżącym w centralnej Ukrainie, wówczas ponad sto kilometrów od polskiej granicy – minął właściwie bez echa.
Mieszkańcy miasta byli zastraszeni represjami stalinowskimi, które pozostawiły swój krwawy ślad niemal w każdej rodzinie, szczególnie w rodzinach polskich. Rozmawiać na tematy polityczne ludzie przeciętni po prostu się bali, bo wszędzie były obecne oczy i uszy donosicieli. Poza tym jeszcze nie zagoiły się rany po Wielkim Głodzie lat 1933 – 1934, który miał tragiczne skutki także i dla Berdyczowa.
Do niedawna za początek II wojny światowej ludzie uważali 22 czerwca 1941 roku. I była to nie jakaś wojna światowa, a Wielka Wojna Ojczyźniana. Radzieckie media opisywały 17 września tylko w takim świetle, w jakim kazały im komunistyczne władze. Dowiedzieć się o wydarzeniach można było tylko z gazet sowieckich. Za poszukiwania prawdy można było trafić do więzienia. Mieliśmy tylko jedno źródło informacji – gazety „Prawda”, „Izwiestija” czy „Trud”.
W „Historii miast i wsi Ukraińskiej SSR, obwód żytomierski”, wydanej 1973 roku, o Nowogrodzie Wołyńskim (były Zwiahel)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta