Euro dało nam trochę suwerenności
Belgowie szybko dostrzegli korzyści ze wspólnej waluty – mówi Andre Sapir, ekonomista i profesor uniwersytetu ULB w Brukseli
Rz: Czy mieszkańcom Belgii i innych krajów Beneluksu trudno było się przestawić z narodowych walut na euro od 1 stycznia 2002 r.?
Andre Sapir: My, mam tu na myśli Belgów, Holendrów oraz Luksemburczyków, w pewnym sensie mieliśmy już euro dużo wcześniej. Od wielu lat nasze waluty były powiązane z marką niemiecką. Nazywane to było strefą marki. Przejście na euro było zatem niezwykle proste. W Belgii po raz ostatni podejmowano decyzje w zakresie polityki kursowej na początku lat 90. Przyjęcie euro nie wiązało się więc z utratą suwerenności w tej dziedzinie. Zresztą ludziom nie przeszkadzało to, że już wcześniej nie było polityki kursowej. W samej Belgii, ze względu na podział na część francuskojęzyczną i niderlandzkojęzyczną oraz różnice w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta