Niemiecka wdzięczność za zjednoczenie
Odwaga „Solidarności“ była dla nas niezwykłą zachętą – mówiła kanclerz Merkel do tłumów
Mur berliński padł wczoraj w Berlinie po raz drugi. Tym razem symbolicznie. Lawinę kostek domina, ułożonych na linii dawnego muru, uruchomił Lech Wałęsa. Pomagał mu Miklos Nemeth, były premier Węgier uhonorowany w ten sposób za otwarcie w 1989 roku granicy węgiersko-austriackiej dla tysięcy uciekinierów z NRD. Pierwszą kostkę na drugim końcu liczącego 1,5 km szeregu, od Reichtsagu po plac Poczdamski, pchnęli wspólnie Jerzy Buzek oraz José Manuel Barroso. Tak zakończyły się wczoraj oficjalne uroczystości upamiętniające jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Niemiec, Europy i świata.
– Upadek muru berlińskiego oznaczał koniec zimnej wojny i zwiastował początek nowej ery – powiedziała kanclerz Angela Merkel na uroczystościach przed Bramą Brandenburską, miejscem, które było przed laty granicą zniewolenia narodów naszej części kontynentu. Tutaj zgromadziły się wczoraj tysiące mieszkańców zjednoczonego od 20 lat Berlina oraz rzesze turystów z całego niemal świata. Obecni byli przedstawiciele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta